Nie masz żadnych produktów w koszyku
Wybór felietonów opublikowanych w „Rzeczpospolitej” w latach 2008-2009.
Maciej Rybiński mógłby - czego próbkę dał choćby w Bruderszafcie z Belzebubem - być pisarzem wielkim. Teksty zgromadzone w tomie Ryba Ludojad dowodzą, że piórem władał jak niewielu mu współczesnych, a polszczyzna nie skrywała przed nim żadnych tajemnic. Wybrał jednak felieton jako formę swojej wypowiedzi, nie tylko publicystycznej, ale i artystycznej; gatunek niedoceniany, niekiedy przez „prawdziwych” pisarzy deprecjonowany jako stricte dziennikarski, ulotny, z założenia ten gorszy. Trudno o większe nieporozumienie.
W felietonie, który „Rzeczpospolita” opublikowała następnego dnia po jego śmierci, wyłożył rzecz całą czarno na białym, definiując uprawianą przez siebie twórczość: „Felieton to nie sztuka ani rzemiosło. Felieton to światopogląd”. I o ten światopogląd idzie właśnie.
Krzysztof Masloń