Nie masz żadnych produktów w koszyku
Historia Jureczka Halskiego i jego rodziny
Mam na imię Jurek, 5 lat i naprawdę dużą głowę - to taki trochę mój znak rozpoznawczy. Głowa jest duża nie tylko dlatego, że jestem bardzo mądrym chłopcem - tak mówią mama z tatą-ale też dlatego, że jak byłem naprawdę malutki w mojej główce mieszkał wielki guz. Wtedy wszyscy już myśleli, że umrę. Lekarze tak mówili, a mamusia kupiła nawet moim siostrom i Karolowi ubranka na mój pogrzeb. Musiało im być wtedy bardzo smutno, ale wszyscy bardzo prosili Pana Boga, żeby mnie tak szybko nie zabierał do siebie. Dobrze, że tak prosili, choć myślę, że u Pana Boga też jest fajnie. Żeby mnie ratować, lekarze wycięli mi z głowy prawie całego guza. Z całego mózgu została mi tylko niecała ćwiartka. Nie za dużo. Na dodatek reszta już nie odrośnie. To co mi zostało pracuje teraz za całą resztę i działa! Lekarze mówią, że to praktycznie niemożliwe, że po takiej operacji chodzę, mówię i bardzo dużo się śmieję!Jureczek Halski
Mam na imię Jurek, 5 lat i naprawdę dużą głowę - to taki trochę mój znak rozpoznawczy. Głowa jest duża nie tylko dlatego, że jestem bardzo mądrym chłopcem - tak mówią mama z tatą-ale też dlatego, że jak byłem naprawdę malutki w mojej główce mieszkał wielki guz. Wtedy wszyscy już myśleli, że umrę. Lekarze tak mówili, a mamusia kupiła nawet moim siostrom i Karolowi ubranka na mój pogrzeb. Musiało im być wtedy bardzo smutno, ale wszyscy bardzo prosili Pana Boga, żeby mnie tak szybko nie zabierał do siebie. Dobrze, że tak prosili, choć myślę, że u Pana Boga też jest fajnie. Żeby mnie ratować, lekarze wycięli mi z głowy prawie całego guza. Z całego mózgu została mi tylko niecała ćwiartka. Nie za dużo. Na dodatek reszta już nie odrośnie. To co mi zostało pracuje teraz za całą resztę i działa! Lekarze mówią, że to praktycznie niemożliwe, że po takiej operacji chodzę, mówię i bardzo dużo się śmieję!
Jureczek Halski